| Historia dziejów Zakliczyna
Początki osady na terenie dzisiejszego Zakliczyna sięgają bardzo odległych czasów. W dokumencie z roku 1105 kardynała Idziego, legata papieskiego na Polskę - pośród Ujazdu, Pobrzeża i innych miejscowości wymieniana jest miejscowość Dunaiz, która od 1086 roku należała do benedyktynów tynieckich z nadania jej przez księżną Judytę i pod którą to nazwą prawdopodobnie kryje się dzisiejszy Zakliczyn, co próbuje udowodnić znany historyk - Wojciech Kętrzyński. Natomiast według XVII-wiecznego przekazu pierwotną nazwą dzisiejszego Zakliczyna był Goluczyn (Goluczin) i stanowił on wraz ze Zdonią i Ujazdem, Pobrzeżem własność Pakosza z rodu Gierałtów-Ośmiorogów, a po śmierci Pakosza jego żona - Tomisława - nadała te ziemie opatowi tynieckiemu w 1086 i Goluczyn przyjął z czasem nazwę Opatkowic.
Pierwsza pewna wiadomość o Opatkowicach pochodzi z 1215 roku. W tymże roku biskup krakowski Wincenty zwany Kadłubkiem nadał kapitule krakowskiej dziesięciny z 19-stu wsi położonych w okolicy Czchowa i do nich zaliczone są min. Opatkowice. Zwarty obszar tych wsi tworzy jednostkę terytorialną zwaną "opolem", którego czołem był Czchów.
Kolejna wzmianka o Opatkowicach pochodzi z 1326 roku, gdy są one już siedzibą parafii (kościół drewniany ufundowali w XIII wieku Gierałtowie) należącej do benedyktynów tynieckich, a pierwszym plebanem rezydującym tutaj był niejaki Przybysław. Od tamtej pory osada cały czas się żywo rozwijała min. dzięki swemu położeniu na szlaku wiodącym od Tarnowa - Dunajcem - do Sącza, natomiast drugi szlak (większy) biegł z Krakowa przez Bochnię, Czchów, Ciężkowice i Biecz w stronę Jasła i Krosna na Węgry, a targi tygodniowe w Opatkowicach ściągały kupców z Bobowej, Ciężkowic, Tuchowa i Wojnicza, tworząc w ten sposób coraz potężniejszą konkurencję dla Czchowa, którego to mieszkańcy wnieśli skargę do kancelarii królewskiej i w 1518 roku targi w Opatkowicach zniesiono do około 1558 roku. W połowie XV wieku osada posiadała 8 łanów kmiecych,1 zagrodnika z rolą, karczmę, młyn, dwór i folwark należący do opactwa tynieckiego, a własne pola posiadał także pleban. Do parafii należały pierwotnie: Ujazd, Zdonia, Bieśnik, Kończyska, Lusławice, Faściszowa, Słona, Pobrzeże, Pogórze, Roztoka, Wola Stróska, Wróblowice i Janowice.
Z tych ziem kapitule krakowskiej płacono dziesięcinę (w zbożu, konopiach i rybach z czterech stawów), a z Janowic i Wróblowic płacono kościołowi św. Jakuba w Kazimierzu koło Krakowa. Około 1340 parafia Opatkowice liczyła 465 wiernych, co stanowiło 6 osób/km2.
Przywileje dotyczące opactwa tynieckiego jak również jego posiadłości min. Opatkowic potwierdził w Krakowie 6 października 1456 roku Kazimierz III Jagiellończyk. Natomiast na podstawie dokumentu królewskiego z 2 września 1478 roku powstała komisja z kasztelanem i starostą krakowskim - Jakubem z Dębna herbu Odrowąż na czele, która rok później 1 kwietnia przybyła do Opatkowic, by rozstrzygnąć spór benedyktynów ze Spytkiem z Melsztyna, co do granic Opatkowic, Ujazdu, Charzewic i Stróż, a Grodziszkami, Gruszkami i Zawadą ( później zwaną Zawadą Lanckorońską) zakończony dokumentem z 9 października 1480 r.
Nowy etap w dziejach Opatkowic zaczął się w 1557 r., kiedy to Spytek Wawrzyniec Jordan (właściciel Melsztyna i późniejszy kasztelan krakowski - herbu Trąby) odkupił lub wymienił Opatkowice wraz ze Zdonią, Ujazdem, Brzozową i Polichtami od Benedyktynów tynieckich, których wtedy opatem był Wincenty Baranowski i 17 lipca 1557 r. w Wilnie król polski Zygmunt II August zezwolił na erekcję miasta na prawie magdeburskim, położonego u stóp zamku melsztyńskiego, po drugiej stronie Dunajca na gruncie starej wsi Opatkowice, a dwa inne dokumenty królewskie nadały miastu prawo do dwóch jarmarków oraz uwolniły go od ceł i myt na okres 30 lat.
W 1558 r. miasto zwane było już Zakliczynem (od rodowego gniazda Jordanów w powiecie myślenickim) i 12 czerwca tegoż roku otrzymało od właściciela zwolnienie od czynszów: podatków na okres 10 lat, a od robót i powinności na zawsze, ponadto mieszkańcy i osadnicy otrzymali działki budowlane 10-13 metrowe i głębokości 60 metrów, prawo do połowu w Dunajcu i wykorzystania pastwisk i lasów itp..
Mieszkańcy w zamian za zwolnienia musieli w ciągu roku wybudować dom, zaś w przypadku nie zrealizowania tego obowiązku parcela przechodziła na własność miasta. Domy drewniane budowane były w unikatowy sposób, na dziewięciu słupach z zastrzałami, skutkiem czego układ ścian zrębowych był całkowicie swobodny, niezależny od konstrukcji dachowej i mógł być dowolnie zmieniany bez naruszania dachu. Trzy zewnętrzne, ozdobne, słupy stanowią podcienia (przy ulicach Mickiewicza i Malczewskiego tzw. "wysokie podcienia") i tworzą zabudowę zbliżoną do dawnego budownictwa małomiasteczkowego, która istnieje jeszcze w Czchowie, Ciężkowicach, Lipnicy Murowanej czy Lanckoronie.
Ustrój miasta określały specjalne przepisy zawierające 24 artykuły, które normowały jego życie i organizację (sprawy miar, handlu, targów, budowy szpitala, domów, obronności i praw miejskich) i zaczynały się słowami "Jako się mają sprawować mieszczanie i pospolity człek". Na czele miasta stał burmistrz (pierwszym z nich był człowiek o nazwisku Król, drugim Zajączek) z trzema rajcami oraz wójt z sześcioma ławnikami, sprawujący funkcje sądownicze. Burmistrza i wójta, dwóch rajców wybierał Pan. Rajcy wybierali dwóch ławników, natomiast pozostałych urzędników mieszczanie. Władze miejskie były wybierane na około rok czasu.
Stan zabudowy przedstawiał się następująco: na rynku (150m/100m) stał drewniany ratusz, przy rynku było 36 domów, przy ulicy Bieckiej (obecnie Malczewskiego) 31, przy ulicy Wojnickiej (obecnie Piłsudskiego) 14, przy ulicy Krakowskiej (obecnie Mickiewicza) 31, przy ulicy Przedmieście (od Kościoła na zachód) 28. Domy były drewniane z charakterystycznymi podcieniami kryte gontem, a między domami istniały 1 metrowe miendzyuchy z rynnami zbierającymi wodę z dachu.
Miasto, mimo że posiadało 3 łany ziemi charakteryzowało się przewagą drobnego rzemiosła nad rolnictwem, gdyż w 1581 r. posiadało tylko 51 osób ludności rolniczej, aż 384 rzemieślniczej, 12 handlowej i 110 plebejskiej. Według innego podziału było 19 szewców, 7 krawców, kuśnierzy, 12 bednarzy, kołodziejów, garncarzy i ślusarzy, 6 płócienników, 4 sukienników,1 czapnika, 9 piekarzy, 5 rzeźników i 2 przekupni. Zakliczyn miał również dwa młyny, folus, szpital, szkołę i łaźnię.
Przywilej króla Zygmunta II Augusta z 10 grudnia 1557 r. mówi o dodatkowych dwóch jarmarkach okolicznościowych. W 1581 r. wśród 17 miast woj. krakowskiego (nie licząc Krakowa) Zakliczyn zajmował 10 miejsce ze swymi 63 warsztatami pracy. Najbardziej typowym rzemiosłem w Zakliczynie było szewstwo (do XIX-go w.) i być może od tego wywodzi się słynne powiedzenie: "spieszy się jak szewc z Zakliczyna na jarmark". Druga połowa XVI wieku i pierwsza XVII wieku to szczytowy okres rozwoju miasteczka. Pod koniec XVI wieku Zakliczyn wraz z dobrami melsztyńskimi jako wiano dostał się w ręce Zborowskich i Sobków, a od tych ostatnich przeszedł na własność Tarłów w roku 1639, którzy ufundowali drewniany kościół pod wezwaniem Matki Bożej Anielskiej, a po jego zniszczeniu (pożarze) Zygmunt Tarło wybudował nowy wraz z klasztorem ojców reformatów w latach 1641-50, jako przeciwwagę wpływom ariańskim z pobliskich Lusławic. Pierwszym gwardianem był Cyprian Gozdecki. Odbyła się tu pierwsza kapituła zakonu. W tymże klasztorze spoczywa jego fundator - Zygmunt Tarło zm. w 1654 r.
Jednakże po okresie szczytowego rozwoju nadszedł szybki upadek. Już w 1615 roku drewniane miasteczko niemal w całości zdławił pożar. Jednak z czasem miasto odbudowano. Pomógł w tym przywilej króla Zygmunta III Wazy (26 marzec 1615 rok), który zwalniał od podatków królewskich na cztery lata. Za przykładem króla poszli właściciele Zakliczyna nadając mu korzystne przywileje.... . Jednak pomór z lat 1652-53 spowodował - dla przykładu - śmierć 45 rzemieślników. Kolejną plagą stał się "potop szwedzki" (1650-60), gdyż najeźdźca 5 stycznia 1656 roku spalił prawie całe miasto, które mimo przywileju króla Jana III Sobieskiego z 1675 roku nadającego pięć nowych jarmarków w roku a, w 1748 roku przez króla Augusta III Sasa kolejnych trzech nowych jarmarków w roku, nie umiało się podnieść z upadku. Wyrazem bezlitosnej rzeczywistości może być to, że w 1680 roku i w 1712 roku w Zakliczynie było tylko 27 rzemieślników. Jedyne, co pozostało z tamtej świetności to... jarmarki, z których Zakliczyn słynie do dziś.
Wydarzeniem godnym uwagi dla Zakliczyna był postój w 1683 roku wojsk polskich powracających spod Wiednia z Janem III Sobieskim na czele, czego pamiątką jest dziś pomnik-cmentarz poległych w wyniku chorób i wycieńczenia. W latach 1739-68 miasto wybudowało murowany kościół w miejsce drewnianego, (który uległ spaleniu) obok murowanej kaplicy pochodzącej z przełomu XVI- XVII wieku. Kościół ten prezentuje skromny typ świątyni barokowej prowincjonalnej zawierającej dwa ołtarze przeniesione z Melsztyna.
Od 1744 do 1886 roku Zakliczyn był na własnością Lanckorońskich (krewni Tarłów) i wkrótce stał się polem manewrowym oddziałów konfederacji barskiej i wojsk kozackich, by w 1772 roku znaleźć się pod zaborem austriackim. W tym czasie Zakliczyna słynął jeszcze z wyrobów obuwniczych i przeszedł pod opiekę Stanisława i Justyny Lanckorońskich mieszkających w sąsiednich Lusławicach Wielkich we dworze. W 1822 roku, kiedy Justyna Lanckorońska była właścicielką Zakliczyna, jego znaczna liczba mieszkańców miała działki ziemi i domy, wielu z nich trudziło się nadal rzemiosłem i handlem. W tym czasie powstał na rynku murowany ratusz, a w sumariuszu metrykalnym z 1822 roku wymieniono 78 nazwisk i 150 właścicieli nieruchomości. Najliczniejsze nazwiska tworzyły rody. 84 rodziny tworzyły 20 nazwisk: 7 - Smagowicz, 6 - Flakowicz, Grzegorczyk, 5 -Ruchowicz, Ryba, Szymanowicz, Więcek, 4 - Kusiak, Lewandowski, Pasyna, Przekupień, Uznański, Zając, 3 - Bartkowski, Cybulski, Gałkiewicz, Litwa, Łopatka, Mikulski, Zygulski.
Głośnym echem w Zakliczynie odbiły się wypadki rewolucyjne z lat 1846-48. Warto wspomnieć, że wtedy przez miasto przejeżdżał Edward Dembowski z Franciszkiem Wiesiołowskim. Zostali oni w Zakliczynie skontrolowani przez Austriaków, lecz nie rozpoznani, zapłacili tylko karę za przewożenie bez cła książek francuskich.
21 lutego 1846 roku żniwo w miasteczku zebrała rebelia chłopska, gdyż został splądrowany dwór hrabiego Stanisława Lanckorońskiego i świątynie. Zamordowano brata zakonnego Rafała Szlosarczyka i urzędnika dworskiego z Lusławic - Antoniego Pileckiego. Rok później Zakliczyn i okolice dotknęła zaraza tyfusu w skutek czego zmarło w Zakliczynie kilkadziesiąt osób, w Lusławicach 34, w Stróżach 35, we Wróblowicach 27, a w Janowicach 70 osób, kolejne żniwo przyniosły plagi chorobowe (tyfus i cholera) w 1855, 1858 i 1873 roku.
Według dokumentu z 23 stycznia 1867 roku z powiatu czchowskiego, wojnickiego i brzeskiego utworzono powiat brzeski. Wiadomo stąd że ludność Zakliczyna (płacąca podatki) liczyła 1415 mieszkańców, z tym, że prawo wyboru (na podstawie konstytucji z 11 marca 1861 roku mieli je zamożniejsi z nich - trzecia grupa wyborcza tzn. kuria gmin miejskich) miało zaledwie 144 mieszkańców miasteczka.
Wspominając o szkolnictwie wiadomo, że od 1788 roku funkcjonowała czteroklasowa szkoła ludowa (powszechna) w Zakliczynie, założona przez hrabiego Macieja Lanckorońskiego. W okresie międzywojennym powstały jeszcze dwie klasy prywatnego gimnazjum pod kierownictwem Stanisława, Nowaka, które mieściło się w tzw. stojówce - w domu drewnianym obok plebani parafialnej, gdzie pierwotnie mieszkały siostry bernardynki (lata 60-te XIX w.) z krakowskiego klasztoru przy ul. Poselskiej (siostra Jadwiga Jurkiewicz, siostra Elżbieta Schirmeisen), a w latach 80-tych tegoż wieku powstał klasztor sióstr bernardynek w sąsiednich Kończyskach (na wschód od miasta). Natomiast II wojna światowa przerwała chwilowo edukację, lecz wkrótce powstało tajne nauczanie w powszechnej szkole. Po wojnie w klasztorze franciszkanów w latach 24 luty 1945 - 31 lipiec 1947 działało gimnazjum prywatne dające możliwość zdania małej matury. Gimnazjum upadło w skutek braku budynku na jego istnienie. Kilku nauczycieli opuściło miejscowość, a jeden z nich - ks. S. Gniadek został profesorem na Uniwersytecie Poznańskim.
W zaborze austryjackim Zakliczyn był osadą rolniczo-rzemieślniczą, w 1910 r. liczył 1228 mieszkańców. W okresie międzywojennym prowadzono w miasteczku handel bydłem, rozwijało się rzemiosło, głównie szewstwo, zasłużoną sławą cieszyli się również masarze. Zakliczyn i jego okolice w czasie I wojny światowej były terenem manewrów wojsk austriackich i rosyjskich, czego pamiątkami są cmentarze (w Zakliczynie, Paleśnicy, Roztoce i Charzewicach - 0,7 ha). W tym czasie istniał na rynku w Zakliczynie austriacki szpital wojskowy. Sytuacja zrujnowanego gospodarczo Zakliczyna była bardzo ciężka, podobnie jak w całym powiecie brzeskim, gdzie zdecydowanie dominowało rolnictwo (bardzo zacofane i mogące wyżywić zaledwie 80 % ludności powiatu) i drobny przemysł ludowy, słabo rozwinięty (ciesielstwo, bednarstwo, wyplatanie koszyków, szewstwo), w którym pracowało 5,9 % ogółu zatrudnionych w powiecie brzeskim. Jedynym dużym zakładem był browar okocimski barona bawarskiego Jana Gotza, dla tego wielu ludzi opuszczało powiat i wyjeżdżało za chlebem za granicę, gdyż głodowe stawki zarobkowania za fizyczną pracę bardzo zubożały społeczeństwo również i miasta Zakliczyn. W rezultacie utraty dużej liczby mieszkańców - I wojna światowa, choroby, skutki powodzi 1934 oraz sytuacji gospodarczej Zakliczyna, który nie posiadał większego zakładu pracy - w 1934 roku w wyniku reformy administracji Zakliczyn utracił prawa miejskie.
Wieś Zakliczyn w 1939 roku liczyła około 2000 mieszkańców, w tym prawie 50 % żydów, którzy mieszkali głownie przy dzisiejszej ulicy marszałka Józefa Piłsudzkiego i Browarki, a co tydzień odbywały się wielkie jarmarki zdominowane tak jak powszedni handel w sklepach przez żydów. Istniała wtedy na terenie "fabryczki" synagoga żydowska i łaźnia publiczna. Już 1 września 1939 roku datowane jest bombardowanie zakliczyńskiego mostu nad Dunajcem pod Melsztynem, a 5 września wkroczyły do wsi oddziały niemieckie. W 1939 r. mieszkało tutaj ponad 330 Żydów. W czasie okupacji na terenie ulicy Browarki i Piłsudskiego oraz dzisiejszej "fabryczki" istniało getto żydowskie dla miejscowych i przesiedlonych z Krakowa Żydów, skąd latem 1942 r. wywieziono ich do obozu zagłady w Bełżcu (prawie 1000 mieszkańców, a ocalało 4). II wojna światowa pochłonęła również 500 zakliczynian pochodzenia polskiego. Działał tutaj również ruch oporu: AK i BCH, a w 1943 roku Niemcy dokonali pacyfikacji Zawady Lanckorońskiej, Jamnej, natomiast w 1944 roku zaskoczeni partyzanci (zdrada) doznali klęski w lasach Zdonii i Woli Stróskiej. 17 stycznia 1945 roku od Bieśnika i Gromnika nadeszła Armia Radziecka, która wyzwoliła wieś a ok. godziny 15.30 wycofujący się w pośpiechu Niemcy - w kierunku Melsztyna - wysadzili drewniane mosty na Wolance i Dunajcu oraz w własne magazyny z żywnością i bronią, restaurację Cypriana Szczurka na Rynku.
W marcu 1945 roku Armia Radziecka opuściła wieś i wtedy powstała Gminna Rada Narodowa z wójtem Edwardem Zalasińskim z Kończysk na czele 22 sąsiednich miejscowości. Powoli odbudowano Zakliczyn, lecz wiele młodych ludzi nie widząc perspektyw na lepsze życie, wyjechało do byłego województwa wrocławskiego, opolskiego, szczecińskiego i innych. W tym czasie na terenie Zakliczyna i okolic działały liczne bandy, których ofiarą śmierci padł radny gminy Oleśnik Jan i sołtys wsi Słona Mazgaj Franciszek. Mimo to następowała z roku na rok stabilizacja: uruchomiono szkoły, Ośrodek Zdrowia, Aptekę, Pocztę, Posterunek Milicji Obywatelskiej w rynku, Spółdzielnię Samopomoc Chłopska oraz Kasę Spółdzielczą, a przedwojenny "snop" objął cały handel. W 1954 roku w miejsce Gminnej rady Narodowej powołano Gromadzką Radę Narodową, w skład której wchodziło 5 wsi, a po dwóch następnych latach władze zlikwidowały słabe okoliczne gromady (słabe gospodarczo-ekonomicznie) i włączyły je do Zakliczyna. Po tej reformie gmina liczyła 13 wsi, a po 1956 roku po wypadkach październikowych nastąpiło ożywienie i rozwój gospodarczo-kulturowy gromady. W 1983 roku Zakliczyn liczył około 1500 mieszkańców.
W okresie powojennym Zakliczyn wykorzystując malownicze położenie, cenne zabytki architektury i walory klimatyczne rozwija się jako miejscowość letniskowa.
Zakliczyn 2001 © by Michał Chruściel
|